(1/h) godzinny spacer we dwoje 1 duży podgrzybek kapelusz średnicy 10 cm podjedzony lekko przez ślimaki i kilkanaście kurek nie zebranych bo malutkie, w lesie ogólnie sucho. pozdrawiam wszystkich grzybiarzy :)
(8/h) Kolejny wypad w znane miejsce. Las mieszany: sosna, brzoza, trochę dębu - 15 podgrzybków, 10 garści kurek (1 garść to symbolicznie jeden grzyb). Trzy godziny chodzenie, choć zbierania 1,5 godziny. W lesie wysokim nadal nic, to co nazbierałam to tylko w sprawdzonych od dawna miejscach. Dziś lakonicznie, ale jestem baaardzo zmęczona.
(4/h) w lesie bardzo mokro, wszystko pływa. znalazłam 4 "panienki" tzn. kozaki czerwonozolte i dwa małe gniewuski. czekam na poprawę sytuacji. czy orientuje się ktoś czy w woj. śląskim jest jakiś klub grzybiarzy? z góry dziękuje za odpowiedz.
(6/h) Witam. Dzisiejszy wypad na grzyby raczej się nie udał, chociaż troszkę udało się nazbierać: 5 duuużych podgrzybków i mnóstwo małych kurek (nie liczyłam dokładnie, bo to nie ma sensu - na garście to będzie 7 i tak policzyłam wpisując ilość na godzinę). podgrzybki to pozostałości w mojej ukochanej leśnej "bruździe" - tam wysyp chyba się skończył. Pojawiły się mlode kurki, ale tylko w sprawdzonych "kurkowych" miejscach. Zbieram tylko większe takie o 2 cm łebkach, wszystkie mniejsze zostały w lesie. W wysokim lesie nadal nic mimo, że jest wilgotno i temperatura korzystna. Co dziwne zwykle jako pierwsze zbierałam kozaki, a w tym roku nie ma ich prawie w ogóle w sprawdzonych miejscach. Sprawdzałam też miejsca na borowiki - kompetnie nic. Pogoda była dziś paskudna, cały dzień mżawka. Wróciłam na "łono rodziny" mocno przemoknięta - powitanie: "na pewno zachorujesz - co najmniej zapalenie płuc" (mama), "matka, chyba cię trochę pogięło" (latorośle), uśmiech i machnięcie ręką (małżonek). No cóż, ja to po prostu kocham!. PS. Wdolnoślaskim pojawiła się też jakaś grzybomaniaczka wobec tego od dzisiaj będę grzyboMANIACZKĄ.