(10/h) W lesie baaardzo sucho, prawie bez komarów (chyba dzięki tej suszy), ale grzybów również mało. Same stare i podsuszone podgrzybki i tylko w miejscach zrytych przez dziki, kilkanaście kurek. Jeśli nie spadnie sporo deszczu, to niczego innego nie należy się spodziewać.
(200/h) W lesie wilgotno i parno, co prawda byliśmy niedługo po deszczu ale patrząc na roślinność, to raczej stan trwały. Uwaga! Mnóstwo komarów!!! A są tak wygłodniałe, że nie odstraszają ich żadne środki przweciwkomarowe. Żrą jak wampiry. We dwójkę zebraliśmy w lesie ok. 2 kg kurek. Rozmiarówka od mniejszych (ale nie takich liliputów) po naprawdę duże egzemplarze. Do tego doszły 3 (trzy) podgrzybki i żadnych innych gatunków jadalnych. Jest to o tyle zastanawiające, że w ubiegłym tygodniu znaleźliśmy sporo podgrzybków-takich 1 i 2 dniowych a gdzieniegdzie trafiały się jeszcze egzemplarze starsze. Kilka prawdziwkowych zombie też mieliśmy ale nie zbieraliśmy ich, ponieważ one były wyżarte od środka przez robale i stały pionowo chyba tylko dzięki sile przyzwyczajenia. Dotykając nóżkę czuło się że jest to wydmuszka grzyba. Poza tym, absolutne zero innych grzybów. Mam nadzieję że podgrzybki i inne gatunki wrócą niedługo. Lubię kurki, ale jak każdy grzybiarz cenię sobie także różnorodność w zbiorach.
(0/h) O godz. 8.00 byliśmy w lesie. Pierwszcze co ujrzałam to zatrzęsienie komarów... istna plaga. W lesie sucho niesamowicie! Jeżeli juz dojrzalam podgrzybka to albo przysuszony albo wiellkości otwartej dłoni ale od spodu zjedzony przez ślimaki. Wszystko robaczywe. Było trochę kurek ale i tych jakby mało. Za to szatanów pełno. Juz w sierpniu to po grzybach nie nastawiam się na nic aż do końca wrzesnia.
(40/h) Znowu kurki, tyle że jakby mniej (chyba, że wyzbierane - ja zacząłem dopiero ok. 13). Do tego 1 podgrzybek-pradziadek lecz zdrowy oraz 6 kozaków młodych i 2 kanie.
(30/h) Same podgrzybki. Dorodne :), bo chyba w czwartek się pojawiły. Prawdą jest, że trzeba trafić na miejsce. Nowego wysypu nie ma. Ok. 20% jest robaczywych. Za to KOMARÓW w bród. Nigdy w życiu tylu mnie nie kąsało. Uciekliśmy po 2 godzinach :)))
(3/h) Ranny sobotni wypad i NIC! Trzy robaczywe prawdziwki, kilka podeschniętych kurek. podgrzybki wymiotło. Nędza. Chyba ta część Polski już w sierpniu przegrana
(60/h) kurki w mszystych miejscach, koźlarze pomarańczowe, jeden prawdziwek. W zasadzie można powiedzieć że gdyby nie kurki, to nie ma po co chodzić po lesie, chyba że dla relaksu.
(60/h) Kury, kurki i kurczęta w sumie trochę ponad 3 kg w 6 godzin. Do tego 6 podgrzybków, po 2 piaskowce i zajączki, 1 kozak (wszystkie raczej nie pierwszej już młodości).
(20/h) Cały przegląd letnich i wczesno -jesiennych gatunków /16 gat./, ale jakby do atlasu, tj. po 1-3 sztuki. Zdecydowanie więcej jedynie podgrzybków brunatnych, kurek, kolczaków i koźlarzy /w sumie zbiór ponad 200/. Tak jak twierdzą też inni, grzyby występują tylko w niektórych miejscach.