(30/h) Lubla k/Jasła. Mnóstwo opieniek, ale ja zbierałem tylko podgrzybki. Innych grzybów nie ma. Jest sucho i mroźno, więc grzyby nie robaczywieją tylko usychają. ale to już końcówka sezonu.
(8/h) Uciułałem po kilka sztuk podgrzybków, maślaków i bagniaków oraz 1/2 litra kurek. Las prawe dokumentnie wyczyszczony, ale potwierdziła się stara prawda: nigdy tak nie będzie, że wyzbiera się wszystkie grzyby. Natrafiłem bowiem na dwie chyba setki różnych prawie całkowicie rozsypujących się okazów, a także spotkałem kilkanaście ceglaków w niezłym stanie (uważam je za niejadalne). To już chyba ostatnie moje grzyby w tym sezonie. Nie oznacza to wcale, że nie będzie wypraw do lasu: lubię zbierać grzyby, chociaż ich nie jadam; ale nawet bez tej dodatkowej atrakcji spacer po lesie to niezwykła frajda.
(30/h) Bzryszczki k/Jasła. Godzinka w lesie i ok 30 podgrzybków oraz kosz opieniek. Grzyby się kończą, wybrałem się o 2-3 dni za późno. Spotkałem też mnóstwo kani i sporo rydzów, ale nie zbierałem. Tych pierwszych mam już dość, a rydzów pełne słoiki.