Wziąłem dzisiaj ze sobą kudłatego pomocnika i pojechaliśmy na inną miejscówkę w sprawie
opieniek. Było kilka sztuk, miałem wracać zdegustowany, a tu pomocnik melduje, że są obok we mchu. Rosły pojedynczo lub po parę bez jakiegoś związku z pieńkiem 😊, a nogi miały jak u żyrafy. No i tak udało się solidnie przykryć dno koszyka. Cuda Panie w tym roku, cuda..... 😂. Jutro podróż do Wrocławia, chyba zajrzę przy okazji w przemkowskie lasy...