Miało być spotkanie z Amerykanami a skończyło się na Pearl Harbor.
Amerykany wycięte w pień. 😩
Wracając dziś z pracy, odwiedziłem miejscówkę, gdzie w zeszłym roku spotkałem spora ilość baby Amerykańców. Ogólnie Ok. 130 szt.
Borowika amerykańskiego, 100 szt. dorodnego kurczaka, 10
koźlarzy (chyba sosnowy, rósł pomiędzy sosnami) pierwszy raz znalazłem
koźlarza w lesie sosnowym obok
borowika wysmukłego.
W zeszłym roku, myślałem że mam tajną miejscówkę na
amerykany, bo znalazłem 30 szt. malucha bez żadnych oznak buszingu przede mną. Dziś niestety się przekonałem, że miejscówka jest dobrze znana tubylcom. Mało się dostałem zawału widząc ilość objętych nóżek. Chyba to efekt zbierania w niedziele. Pisze 20/H bo zbieranie Amerykańców rządzi się swoimi prawami. Powinno być 60/H. A licząc już wycięte z 150/H. Pod koniec już brałem nawet takie co normalnie zostawiam.