Las: tym razem był to ciekawy wynalazek tutejszych leśników. Otóż dokonuję trzebieży częściowej sosny w wieku ok. 50 lat. Pomiędzy sosny są sadzone dość gęsto buki i właśnie w tych bukach rosły sobie
kurki. Na marginesie oprócz sosen rośnie również stara brzoza. Grzyby jak wspomniałem
kurki plus jeden
koźlarz babka.
W dniu dzisiejszym naszym celem nie były wprawdzie
Kurki tylko jagody. Tych jest jeszcze pomimo tego, że zaczął się już wrzesień bardzo dużo. Dla rozprostowania kości postanowiłem przejść się troszkę po lesie. Moją uwagę przykuł właśnie ów bukowo- sosnowo- brzozowy wynalazek :)
Kurki były widoczne z daleka ze względu na brak podszytu, Ich żółty kolor doskonale odcinał się od opadłych bukowych liści. Zwiedziłem trzy takie miejsca.
Kurek było znacznie mniej niż wczoraj w okolicach Cieszyna ale już mi nie zależało na ilości. Bardziej byłem zadowolony z odkrycia nowych miejscówek i trzeba je będzie sprawdzić jesienią pod kontem boletusowym. Niestety marzenia o jesiennych
prawdziwkach brutalnie przerwał dźwięk telefonu komórkowego (któż to wymyślił :). Lepsza Połowa nakazywała jednoznacznie porzucić zajęcie uboczne czyli zbiór
Kurek i marzenia o
prawdziwkach i powrócić do zajęcia głównego czyli zbioru jagód. Cóż na władzę nie poradzę :) Zdjęcie przedstawia zbiór finalny po wstępnym oczyszczeniu. W lesie tym razem zdjęć nie robiłem.