Podsumowanie majówki pod Kazimierzem Dolnym. Penetrowanie lessowych wąwozów, mniejszych i większych. Mniej i bardziej cywilizowanych. Topole, brzozy, wiązy, jesiony i wszelakie kwitnące owocówki, obłędnie pachnące 😊
Grzybowo średnio, wręcz słabo. Liczyliśmy na choćby jednego honorowego
smardza, ale niestety - nie udało się.
Trafiliśmy kolejnych kilka stanowisk
naparstniczki czeskiej i kilka sztuk
piestrzenicy olbrzymiej i wyrośnięte, aczkolwiek nadal całkiem wyględne czarki🙂 Gdzieniegdzie jeszcze
twardnica bulwiasta. Bonusowo dwa parostki😁
Pogoda piękna, słoneczko i zielone wąwozy-cudownie💚