Wczoraj (niedziela) szybka wizytacja miejscówek smardzowatych - nic. W sobotę trochę dłuższa wycieczka (3,5 h) w zupełnie nieznane lasy koło Tolkmicka (ostatnio polubiłem poznawanie nowych miejsc). Czarek ani smardzowatych - choć były "rokujące" miejsca - nie było, za to znalazłem 5 gatunków GREJ-owych:
niszczyk liściastodrzewny,
błyskoporek podkorowy,
czyreń muszlowy (po raz pierwszy :),
orzechówka mączysta i Biscogniauxia repanda, więc wedle moich kryteriów wycieczka jak najbardziej udana, zwłaszcza biorąc pod uwagę porę roku i wciąż trwającą suszę. A na zdjęciu
włochatka jasna :).
Od dzisiaj (poniedziałek) w prognozach sporo opadów - na razie tylko w prognozach, bo ledwie coś pokropiło...