10 boczniaków w lesie mieszanym.
Nie wiem jak zareagujecie ale muszę to napisać. W piękną letnią pogodę rozpoczynam sezon... zimowy 😜 Tak, tak to nie pomyłka. Przeszedłem się po swoim osiedlowym lasku, pięknych podhałdzianych dolinach skąpanych w palecie kolorów. I co ? I z grzybów normalnych nici. Ani kozaka, ani maślaka. Nawet
zieleniatki już nie rosną a to ich pora. Może gdyby był deszcz. Ale nie ma ani deszczu ani grzybów jesiennych. Ale za to na jednym omszałym pieńku dostrzegłem piękne, małe pomarańczowe grzybki -
zimówki 😀 Na razie za małe na zabranie. Ale będzie czego doglądać. Znalazłem też
boczniaki. Niestety w jednym miejscu spóźniłem się z tydzień. Ale na drugiej kłodzie zastałem je w idealnym momencie. Z tego co widzę to
boczniaki w tym roku dość wcześnie starują. Jak ktoś ma miejscówki to warto sprawdzić, żeby nie było za późno. A jutro sprawdzian w lesie sosnowym. Może jakieś ostatnie rurkowfe w tym roku ?