Witam :) Znowu w poszukiwaniu zimowych grzybów. Tym razem spacer nad Odrą w okolicach Nowej Soli. Udało mi się znaleźć kolejne stanowisko
płomiennicy zimowej. Owocniki jeszcze małe. Może wrócę po nie za tydzień. Po drodze wpadło na kartę trochę innych grzybasków. Pozdrawiam :)
I taka sytuacja. Wracając do domu coś białego, podobnego do czasznicy olbrzymiej mignęło mi przez szybę auta. Mąż się zatrzymał, ja za aparat, otwieram drzwi, robię parę kroków, a
czasznica w długą. Okazało się, że to był siedzący, skulony kot. :))) Mąż widząc całą scenkę i moją zdziwioną minę prawie popłakał się ze śmiechu. Ja po chwili jak ochłonęłam z emocji też śmiałam się razem z nim.