Godzinka na sprawdzenie miejsc w lesie sosnowym, w których nie byłem kilka lat. To dogrywka do grzybobrania na Krupie w miłym towarzystwie Dzidka i Gajowego (dzięki, chłopaki!). Bardzo marnie, większość
podgrzybków spleśniała, młodych prawie zupełnie brak. Zamiast zdjęć grzybów morze traw, kiedyś jezioro o nazwie Koło, doskonała miejscówka na dziki i jelenie.