Miałem nie iść. Zasadniczo w weekendy nie chodzę. Przemyślałem jednak. Ile nam jeszcze tych dni na grzyby zostało. Zmienią czas na zimowy i koniec zbierania dla pracujących. Po 16 pojechałem, trochę późno, ale chciałem kilka grzybków na jutrzejszą grzybową nazbierać. Trafiłem o 17.00 do ok. 30 letniego sosnowego lasu z miarę ubogą ściółką i to było to. Znalazłem ok. 50 szt. ładnych, ciemnych podgrzybków. Niestety zapadający zmrok w lesie nie pozwolił na obejście całego lasu. Może jutro ?