Las mieszany, godzina chodzenia.
Grzybow jadalnych brak, ale mozliwe ze wyzbierane, bo juz pod wieczor i wczesniej slychac bylo ludzi.
Na szczescie na koniec trafil sie jeden szmaciak/ siedzuń. Dorodny wiec policze go za 5 grzybkow (;, widac ze niedawno kopniety i prawie oderwany od podloza.
Uwielbiam ten orzechowy zapach. Usmazony mniam mniam!!