Dwugodzinny, przyjemny spacer po lesie. W koszyku pięć
kozaków znalezionych w jednym miejscu zaraz na początku i jeden młody
podgrzybek. Poza tym las pusty i cichy. Postanawiam na koniec odwiedzić mój ulubiony zagajnik, ale rezultat bez zmian.
Krok za krokiem zmierzam w kierunku samochodu. Nagle kątem oka chwytam cudowny brunatny kształt. Jest! Piękny, młody
podgrzybek, na grubej nodze. Energia wraca momentalnie. Padam na kolana i z nosem przy ziemi cofam się po własnych śladach badając dokładnie sąsiednie drzewa. Ale nie, to tylko jednorazowy pokaz umiejętności. Jak okrzyk: Patrz co potrafię! Ale jeszcze nie teraz. Jeszcze nie czas na ten las.