Brzeziny + wejmutka. W wejmutce niedobitki
maślaków i...
RYDZÓW (!!!), ale niedobitki tylko dlatego, że ktoś nas uprzedził. W brzozach 1
kozak brzozowy i kilkanaście dorodnych, zdrowych, pięknych
zajączków. Dodatkowo dwa gołąbki jadalne (+wielkie ilości niejadalnych), garść tańcówek, cztery złotopore i tradycyjnie trzy pieczarki z własnego trawnika. W lesie MOKRO (nie, nie wilgotno, tylko mokro), więc powyższy zbiór uważam za początek wysypu.
Dodatkowo garść informacji: bór sosnowy, który wygląda i nawilżony jest jak malowanie niestety puściuteńki. Nawet niejadalnych brak. Nie ma też - o dziwo -
kani. Spodziewam się, że przy takiej tendencji (opadowo-temperaturowo-wegetacyjnej) będziemy mieli w regionie tradycyjną jesień, tj.
podgrzybki brunatne pojawią się dopiero za tydzień-dwa. Natomiast w kwestii pozostałych grzybków, to ewidentnie las się dopiero budzi i z pewnością w najbliższych dniach obrodzi. ps. Grzyby są w głębi lasu. Na brzegach, gdzie zbyt długo i zbyt mocno w poprzednich tygodniach operowało słońce, wszystko dopiero zaczyna odżywać.