Szybki wypad na rowerze w chaszcza, brzozy i choinki.. 4
koźlarze pomarańczowe, 1 przerośnięty "brzozok", ok. 35 maślaczków zwyczajnych.. osobogodzina zaniżona z powodu małych gabarytów maślakowych. Nie lękajcie się :), coś tam nadal rośnie dla świrków :)).
Musiałem sobie zrobić przerwę od łopaty, bo "uziemniony", jak Emil, ale w ogródku, urlop mam :). Do ogórków nie dotarłem, niestety :)). W zamian - czujecie, jak pięknie pachnie w kuchni jajeczko z grzybkami? Noo, tak po prawdzie wbite 8 jaj :))). Zdjęć nie dam, bo rentgena brzucha do przychodni nie polecę robić heh. Postrafiam :)))
Bazylia była, zaraportowała, możemy zaczynać :). Skoro Gugi nie odkrył zaczarowanych lasów, pomyślałem spróbujemy :). Można było podejść do tego analitycznie, czytając stare raporty, jednak poszedłem po najmniejszej linii oporu.. Wpisałem w ujka Google po prostu: Zaczarowane lasy bazylii.. od razu wyskoczyła lokalizacja: tereny w kształcie podwójnej łyżeczki :)). Dokładnej szerokości i długości geograficznej nie podaję, bo za dużo ludzi czyta.. Mam nadzieję, że w końcu teraz Gugi odnajdzie tego bazyliowego
prawuska :).