W deszczu, w ciemności, wieczorem wybraliśmy się rodzinnie do kasu w okolicy Brzeska. Drogą na Rude Rysie. Pierwszy raz w tej okolicy. Las mieszany uraczył nas borowikami, maślakami, koźkarzami i podgrzybkami. Radość i okrzyki Mardoka z krzaków nie miały końca. Rozmowy Kamilki i Robercika cieszyły ucho i serce a i ja wyszłam z lssu z upragnionymi borowikami. Dzięki wielkie Kosie i Ekoludkowi za mobilizujące doniesienia z tej okolicy.