Witam Grzyboćwirków. Środa, to dla takich jak my jest ustawowym dniem wolnym od pracy. Taki dzień najlepiej spożytkować na konkretnym zajęciu, to znaczy w lesie. 6,30 "biegiem" do miejsc najbardziej obfitych w
prawdziwki. Udało się wyprzedzić konkurencję i dzięki temu zgarnąłem całą pulę. 44
prawdziwki zdrowe, 3
kozaki pomarańczowe. I to był czubaty koszyk. Drugi koszyk przeznaczyłem na
podgrzybki. Tego uzbierałem grubo ponad 200. Właściwie tu mógłbym zakończyć raport, gdyby nie pewne niespodziewane wydarzenie. Oświadczam wszem i wobec, po raz trzeci w życiu - zostałem ojcem.....
Niektórych może to nie dziwić, wszak nie tacy dziadkowie zostają ojcami. Ale nie wszystkim rodzą się czworaczki. Z tą radosną wiadomością udałem się do mojej małżowinki aby poinformować ją że urodziły nam się czworaczki. Żona spojrzała na mnie zagadkowym wzrokiem, po czym rzekła: Nam? - Na twoim miejscu nie była bym tego pewna.