18
borowików, 51
podgrzybków, 5
kani i niezbierane starsze
maślaki i
opieńki. Las mieszany miejscami mocno wycięty, ale dziś niedziela więc niszczycieli nie było i myśliwi też dalej pojechali myśląc, że zwierzęta w te miejsca nie zaglądają, ale Fijajum widziała dwa stadka
sarenek 😀
Liczyłam na słońce, ale się przeliczyłam więc było szaro, buro i ponuro mimo to dzielnie brodząc w błocie, przemierzalam rozjeżdżone ciężkim sprzętem leśne drogi. Pod nogami dodatkowy bonus w postaci gałęzi, ale co tam 😉 gdzie diabeł nie może tam babę pośle. Przeliczył się i on, bo w pewnym momencie, nie wiedząc jak znalazłam się w pozycji leżącej, a moja twarz postanowiła sobie zrobić maseczkę nawilżającą 💩 trzeba było wracać 😂 Nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło 😚 bo moja rodzina nigdy tak nie cieszyła się z mojego powrotu i jeszcze do tej pory się za brzuchy trzymają 😂