Sobota i niedziela w skrócie:
prawdziwki,
kozaki,
podgrzybki i
ceglasie. Przewędrowaliśmy z mężem po ok. 7 km każdego dnia więc efekt jak na dwóch zapalonych grzybiarzy marniutki. Łącznie w dwa dni znaleźliśmy: 52
prawdziwki, 20
kozaków, 61
podgrzybków i 7 ceglasi…
podgrzybki w 2 wersjach: albo malutkie na mchu albo średniaki zakopane w trawie po uszy (nie zdeptać to cud).
Prawdziwki, to już kręcenie się w koło na swoich miejscówkach, o widoku pięknego
borowika stojącego na leśnej polanie można zapomnieć. Zimno i wietrznie jak pod koniec listopada więc trochę kiepsko to wygląda ale walczymy dalej :) pozdrawiam