W Świbiu marnie, może deszczu nie było, albo co...? Dwa
prawdziwki, jeden
ceglaś, pięć
kozaków, jedna
kania, pęczek
opieniek i siedemnaście
podgrzybków. Pomijając drobne odstępstwa, grzyby były tylko w jednym dębowym zagajniku i na małym fragmencie lasu mieszanego ze starodrzewem sosnowym.
Zawiodłem się dzisiaj na moim lesie, generalnie nie ma grzybów. Obleciałem 3/4 znanych mi miejscówek bezproduktywnie, tylko w jednej było parę grzybków. Gdybym miał liczyć efektywne zbieranie, to byłoby około 50 sztuk na godzinę, a reszta czasu to wycieczka krajoznawcza.