Korzystając z pięknej słonecznej pogody, zaraz po pracy wybrałem się do lasu. W lesie cisza, brak grzybiarzy, tylko w oddali słychać piły drwali.
Nikt nie nawołuje, nikt nie zbiera, dziwne. Zbierałem przez 2 godzinki, aż zaczęło się w lesie ściemniać. Uzbierałem o dziwo 6 borowików szlachetnych 11 borowików ceglastoporych i ponad 70 podgrzybków brunatnych. Grzybki są nadal!