Motywacja coraz mniejsza, by ruszyć tyłek i gdzieś pojechać. Stąd decyzja na odwiedzenie "przydomowego" lasu. Po zeszłotygodniowych zieleniatkach nie pozostał już prawie żaden ślad. Dosłownie kilkadziesiąt sztuk, kilka rydzów, maślak, trzy podgrzybki i jeden prawdziwek. Czas już chyba zawiesić koszyk na kołek w tym niezwykłym sezonie.