Szybki wypad na stare miejscówki z towarzystwem starej znajomej. Pierwszy zagaik: 10 grzybów. Słabo. Wchodzę w nowy a tam na początku 4
podgrzybki. 100 metrów dalej na końcu normalne eldorado:ponad 20
podgrzybów każdy jak dłoń. Zaczeło to wyglądać obiecująco. kolejny zagaik był jeszcze lepszy. Brak ścieżek i wysoka trawa chyba odstraszyła szukających. Co kilka drzew po 5
podgrzybków dużych a na końcu wisienka na torcie: prawie 50 kapeluszy od 5 cm do 20 cm na kwadracie 20 na 20 m. Następny stary las zawsze golony przez miejscowych i tu kolejne kilkadziesiąt
podgrzybków. Mega zbiór: 4 godziny i 12.8 kg
podgrzybków, kanii i zielonych maślaczków. Żółtych nie zbierałem a było ich multum. I to wszystko w poniedziałek. Aż strach pomyśleć co będzie w środę albo w czwartek