Po wczorajszej "rozczarowującej" wizycie w lasach w okolicach Złocieńca, dziś z wybornym towarzystwem, odwiedziliśmy Lipki Wielkie. Z rana nie zapowiadało się na powodzenie, ale czym głębiej w las zaczęły się pokazywać
podgrzybki brunatne. Lasy z poszyciem mchu oraz z suchą ściółką. Można by rzec, zaczął się wysyp
podgrzybka. Na zdjęciu zbiór żony i mój. Towarzysze grzybobrania podobne zbiory. Na pięć osób około 20 sztuk
prawdziwka. Około czterech godzin w lesie :)