Wrzesień - jesień, wrzosowiska - grzybowiska. Po suchym marnym sierpniu grzyby wracają w bardzo wielkim stylu. Pierwsze kroki skierowałem na sosnowe piaskowe górki - wysyp bardzo młodziutkiego
podgrzybka (około 200 szt.) i
maślaka (około 50 szt), ponadto 1
piaskowiec i kilkanaście
płachetki kołpakowatej (u mnie zwanej "turkiem"). W drodze powrotnej spotkałem ludzików, którzy mieli trochę młodziutkich czerwonych więc bez zastanowienia zrobiłem zwrot na swoje liściaste miejscówki. Strzał w dziesiątkę - lasy liściaste odżyły po sierpniowej posusze i obdarowały mnie 14 szlachetnymi, 31 czerwonymi no i oczywiście stadami niezawodnej w tym roku
kurki (zajączkom, babkom i innym koźlarzom koloru innego niż czerwony dzisiaj odpuściłem, ponieważ nie bardzo miałem na nie miejsce a i sił zbrakło). Wracamy do gry - jesień będzie nasza. Pozdrawiam.