Po raz kolejny nie wytrzymałem i gdzieś koło 14 wyrwałem się do lasu. Spacer był bardzo przyjemny aczkolwiek krótki bo chciałem wrócić przed zmrokiem. W lesie ciepło, cicho i bezwietrznie. W lesie oprócz mnie tylko sikorki i sójki. Niestety wszystko wskazuje na to, że przyroda szykuje się do snu zimowego. Nowych grzybów, w tym tych, których nie zbieram coraz mniej. Od tygodnia obserwuję sobie muchomora który tylko trochę się rozwinął i stanął w miejscu jakby mu "tlenu" brakło. Z jadalnych zostało jeszcze trochę pojedynczych
gąsek zielonych i siwych. Do domu zabrałem 8
maślaków, które jutro trafią do jajecznicy na śniadanie.
W zasadzie sezon zakończony ale na podsumowanie przyjdzie jeszcze czas.