Las-mój najlepszy przyjaciel. O każdej porze roku inny pod względem wyglądu, zapachu czy odgłosów. Dzisiaj stanął przede mną szary, prawie całkowicie obnażony, tak jakby chciał powiedzieć - zajrzyj do wnętrza mojej duszy, pokażę ci co w niej kryję, zapraszam cię w miejsca do tej pory niedostępne abyś zobaczyła jak naprawdę żyję, jak wyglądam w środku.
Moim oczom ukazały się ostępy leśne- rowy, doły, legowiska zwierząt, babrowiska, buchtowiska i bardzo dużo śladów bytności zwierząt, których to w okresie letnim nie jest tak łatwo spotkać, a nawet ma się wrażenie, że nie ma ich wcale.
Jak taka szarość i półnagość może zachwycać.
Chciałabym, aby co niektórzy zrozumieli, że las to nie tylko grzyby, po które jedzie się jak do marketu, sięga się po nie jak po towar z półki i wkłada do koszyka płacąc za nie śmieciami. Las to miejsce, w którym nic nie dzieje i nie bierze się z przypadku. Drzewa, rośliny, zwierzęta, ptaki czy owady - wszyscy wspólnie "pracują"na rzecz lasu, żeby mógł przetrwać a my wraz z nim. Przyłączmy się do nich, albo prznajmniej nie przeszkadzajmy im. Las to życie, wiec chrońmy je i szanujmy!!!
A dzisiejszy (właściwie wczorajszy) wyjazd zaowocował
podgrzybkami w ilości 43 szt. + 1
maślak na dokładkę, w większości znalezionymi właśnie w miejscach jeszcze nie tak dawno niedostępnych.