Ten sam las co w poniedziałek, ten sam kawałek ale inne zakamarki. W lesie około 7, ani żywej duszy (zanosi się na deszcz) mimo to stosowne się ubrałem co po kilku minutach okazało się słuszne. Pierwsze 40 minut i zaledwie 40 sztuk
podgrzybków, dla mnie mało więc postanowiłem się przemieścić kilkaset metrów dalej, jednak po przebyciu kilkunastu metrów stanąłem jak wryty, na leśnej drodze - około 2 cm) od śladu po oponie od traktora rósł dorodny
prawdziwek, kawałek głębiej zauważyłem bliźniaki
prawdziwków - pokręciłem się jeszcze kwadrans ale bez rezultatów, więc udałem się w zamierzone miejsce i to był strzał w dziesiątkę. Całe rodzinki
podgrzybków od kilku do nawet 20 sztuk. Cały czas padało, po zmianie miejscówki spotkałem tylko 3 osoby. W sumie chodziłem (specjalnie nie szukając) około 4 godzin, jednak zbiór był bardziej obfity niż w poniedziałek, ponad 6 kg zdrowych
podgrzybków (niewiele odpadło) i te trzy
prawdziwki. Oby wszystkim las darzył. Kolejny wypad w sobotę - bez względu na pogodę. Pozdrawiam serdecznie wszystkie leśne ludki.