Rano rozterka. Jechać, nie jechać. A potem decyzja - jechać. No, ale po co brać koszyczek, wystarczy małe wiaderko. Ale koszyczek lekki, więc wezmę koszyczek. Pogoda przepiękna. Ogólnie wiało, ale w lesie cisza. Pojedyncze samochody. Jak zawsze trasa Tanowo- Dobieszczyn. Idę, a tu nic. Trafił się 1 muchomorek i nic. Potem jednak się pokazały. Trafiła się nawet urocza 5-grzybowa rodzinka. Same
podgrzybki. W większości średnie i duże. Najczęściej rosły samotnie. Korzonków nie było, spleśniałych też nie było. Ze zbiorów pełne zadowelenie. Chyba to było pożegnanie z sezonem. Dziwny to był sezon w polickich lasach. Pozdrawiam wszystkich grzybiarzy. Dziękuję za wszystkie wpisy, które codziennie czytam. Twórcy tej strony serdeczne dzięki za stworzenie i prowadzenie najfajniejszej strony w całej sieci.