Witam. Pięknie w lesie, choć rano przymrozek. Las dość wysoki sosna, wysoki mech. I tak do koszyczka wpadło sporo dużych egzemplarzy lecz sporo w mchach młodych czarnych łepków na b. grubych nóżkach. Miło było je wykręcać z mchu. Właściwie były niewidoczne. Troszkę mniej niż w zeszłym tygodniu ale i tak sporo. Ponieważ nie liczyłam ilość jest zanizona. Waga wszystkich ok 3,1 kg. W lesie spędzone niespełna 3 godzinki. Grzybki zdrowe się suszą lub zaprawiają. Dodam że oczy od wypatrywania płakały równo Pozdrawiam pozytywnie zakręconych zapaleńców.