Same młode
podgrzybki. Las kolorowy, wręcz baśniowy. Grzyby o tej porze roku są już mało istotna - liczy się spacer i kolorowy świat jesiennego lasu. Był to jeden z najgorszych sezonów dla grzybiarzy z okolic Kutna i Gostynina. Nie było zjawiska, które można nazwać wysypem, czy jak to mówią fachowcy pojawem (brzydkie słowo) grzybów. W lipcu, sierpniu i we wrześniu trudno było znaleźć choćby jednego grzybka. Susza to jeden, ale naprawdę tylko jeden maleńki plusik - mniej tzw. niedzielnych grzybiarzy, co przełożyło się na zdecydowanie mniejszą ilością śmieci luzem i śmieci zawyrokowanych. Mniej było również butelek po piwie i puszek po tym samym napoju. Każdego roku podnoszę te puszki i zabieram z lasu. Dzisiaj zaledwie trzy. Ale przez cały sezon uzbierało się tego sporo. W lesie mokro i nawet dość ciepło. Jest szansa, że jeszcze jakieś grzyby będą, ale chyba o wysypie, to nie ma już co marzyć. Miałem to szczęście, że wszystkie swoje grzybowe trofea uzbierałem na Kaszubach. Ten sezon był kiepski. "Przepowiadacze" pogody wróżą, że w 2016 rok ma być jeszcze więcej słońca i jeszcze mniej deszczu. Pożyjemy zobaczymy. Panu Markowi wielkie dzięki za tę stronę, bo często pomaga w grzybowych wyprawach. Nie wiem, czy wprowadzenie tzw. dopisków będzie słusznym posunięciem, bo może to doprowadzić do niepotrzebnej wymiany zdań na temat wiarygodności doniesień. Jeśli mogę, to chcę zaapelować do zalogowanych użytkowników strony - kochani starajcie się w miarę dokładnie opisywać miejsca, gdzie zbieraliście grzybki. Jeśli jest ich dużo, to starczy dla każdego, a wymiana takich informacji moim zdaniem jest cenna dla nas wszystkich. Pozdrawiam pana Marka oraz maniaków łażenie po lesie!