Trafiliśmy na wysyp w głębi lasu. Same sosny, dużo mchu, bardzo wilgotno. 60
podgrzybków w ciągu 1,5 h na przestrzeni 500 m2. Dużo samochodów mijaliśmy, każdy coś nazbierał, z tego co rozmawialiśmy z innymi "grzybiarzami", ale szału nie ma. Może w środku tygodnia coś się urodzi. Jeśli ktoś się liczy, że jutro dużo nazbiera, to się przeliczy: ) Wszystko przeczesane, powodzenia! Pozdrawiam