(0/h) Na pamiątkę. W tym tygodniu dwie piesze wycieczki dla oderwania się od kompa:
W czwartek 28.11 Wrocław Wojszyce przez Siechnice do Czernicy Wrocławskiej, przeważnie szlak żółty dookoła Wrocławia, z dojściami 26 km, praktycznie płasko. To słonecznie, potem mżawkowato. Grzybów w kompleksie za Siechnicami brak, zresztą zwykle tak zimą było, latem tam miejscami b. ciekawie mykologicznie. Po drodze ładnie jesiennie wybarwiona inwazyjna Typha laxmannii, pałka wysmukła.
W niedzielę, 1.12, znowu Oborniki Śląskie - Trzebnica, tym razem szlakiem niebieskim, z dodatkami wyszło 26 km i ok. 300 m r-m podejścia. Z ciekawostek, przed Kuraszkowem, ktoś lat temu pewnie 20 wymyślił sobie szpaler na granicy działki, wśród pól, wg mapy był tam sad, szpaler cedrów! - teraz szyszkują.
(2/h) Ktoś mnie tu zainspirował na las Mokrzański, który mam rzut beretem od domu. 4 kępki boczniaka, takie nie za duże, ale nie za małe. Widać że rosną kolejne, będzie co zbierać.
Część boczniaków została pominięta przez innych, były mocno „skapciałe”, ale nie tak spore jak trafiały się do tej pory w innych miejscach. W sumie całkiem niezły potencjał ma ten lasek, bo było sporo przeżartych i sporo startujących grzybków. Może zamiast jeździć pod Wałbrzych będę częściej szukać w swoich okolicach 😉