(0/h) Witam, spacer po lesie około godziny, zero grzybów jadalnych, zero niejadalnych. Las iglasty, gdzieniegdzie brzózki, skraje lasu. Ściółka wilgotna, teraz wydaję się są idealne warunki dla grzybni.
(0/h) Chodziłem półtorej godziny po krzakach, młodych zagajnikach i na obrzeżach lasu w poszukiwaniu grzybów. Jadalnych ZERO, trzy psiaki. Ściółka mokra ale nie czuć zapachu grzybni. Jeszcze za wcześnie, może za kilka dni coś się pojawi.
(0/h) Śródpolny lasanek brzozowo-sosnowo-osikowy - ZERO, inne miejsca w lesie "wysokim" - ZERO. Co ciekawe nie ma żadnych grzybów kapeluszowych - nawet niejadalnych - ale ponieważ nadzieja umiera ostatnia......
(1/h) 1 podgrzybek zajączek, w lesie mokro, "zapach grzybni" w niektórych miejscach, trochę "psiaków", myślę że do tygodnia pojawią się w końcu grzyby :)
(75/h) Nie piszę wiele, bo nie ma co zamiast spaceru wyszło grzybobranie, nawet koszyka nie wiozłem ze sobą :) Myślałem że nic nie ma a tutaj taka mega niespodzianka. Wynik zaniżony by nie snuć zamętu... i oczywiście otwarcie piszę wszystkie 9 kg. borowików zebrane w jednym znanym mi miejscu. w ok godzinkę. Potem już nie miałem siły nosić. wynik na foto. Torba taka bo innej nie było!!! gdybym wiedział miał bym koszyk. Reszta fotek i film wiadomo gdzie.
(0/h) Dziś chodziłem po lasach położonych zdecydowanie niżej, ale efekt ten sam, znaczy nic. W piątek jednak grzyby znalazłem w doniczce u znajomej-czubnik cytrynowy.
(0/h) Witam, właściwie jest to relacja z 2 dni. Totalne NIC, dramat, tragedia, itd. W lesie dość wilgotno, gorzej w młodnikach sosnowo-brzozowych. W ciągu 5 godzin łażenia zapach grzybni poczułam 2 razy, bardzo ulotny. Trzeba być dobrej myśli, choć z tym optymizmem coraz gorzej. Pozdrawiam
(0/h) Nie wierzyłem w opinie tutaj dostępne i sam musiałem się przekonać. W lesie nie ma nawet śladu po jakichkolwiek grzybach. Co gorsza, w lesie liściastym jest spora warstwa nieprzegniłych, prawdopodobnie zeszłorocznych liści co tym bardziej zmniejsza szanse na znalezienie czegokolwiek. Trzeba czekać na jakieś większe deszcze...
(0/h) W lesie pustki, nawet psiaków nie ma. Grzybnią nawet nie pachnie. Ciągle czekam że może w końcu i u nas coś się ruszy bo to już najwyższy czas. Mogłoby jeszcze popadać ale najbliższe dni mają być bez opadów. No nic. Pożyjemy, zobaczymy :) Trzeba być dobrej myśli :) Pozdrawiam wszystkich czekających z utęsknieniem na grzybki :)
(0/h) Takiego sezonu to chyba najstarsi grzybiarze nie pamiętają: ( Zgadzam się z koleżanką reną, wilgoć jest wyczuwalna, ale nic poza tym, żadnego życia w runie, zero zapachu, nic.. Zaliczyliśmy dwa dotąd grzybodajne lasy i udało nam się trafić na trzy muchomory czerwone ukryte pod sosną, ech..
(0/h) Mimo sprawdzonych miejscowek totalnie nic. Jeden deszczowy dzien tydzien temu to zdecydowanie za malo. Teraz od kilku dni znowu nie pada i wcale na deszcz sie nie zanosi. Tragedia!
(0/h) Na targu warzywnym w Falenicy pod Warszawą pojawiło się sporo młodych prawdziwków. Handlarze oczywiście nie zdradzili miejsc zbiorów, ale większość z nich przyjeżdża na bazar z kier. wschodniego Otwock - Pilawa. Duże prawdopodobieństwo, że grzyby pojawiły się w Lasach celestynowskich.
(0/h) Nie widać zmian na lepsze, wprost przeciwnie, robi się sucho. Patrzę na mapę występowania grzybów i nie przypominam sobie takiej sytuacji, cała Polska na niebiesko, jak tak dalej będzie to nasza zabawa stanie się bezprzedmiotowa.
(0/h) 2 godz w lesie, 2 osoby w pewnych i znanych miejscówkach i żadnego jadalnego grzyba i tylko 4 psiaki". Do tej pory nie wierzę bo zawsze kiedy tam pojechaliśmy to nie nadaremnie. Co to się dzieje? Czy już w ogóle grzyby przestaną u nas rosnąć?
(1/h) po wielogodzinnych jazdach w poszukiwaniu lasu pachnącego gnijącą ściółką napotkałam piękną KANIĘ:D psiaki też się pojawiają... więc niebawem pełne kosze będą:D
(0/h) Witam, dwugodzinny spacer po stuprocentowych miejscówkach. ZERO czegokolwiek. Nie ma nic, ani gołąbka, ani muchomora, po prostu-nic. Ubiegłotygodniowy deszcz nie zmienił wiele, lekko nawilżył mech w wysokim sosnowym lesie. Tam gdzie las jest rzadszy, a podłoże stanowi trawa, opadłe liście lub szpilki jest nadal bardzo sucho. DRAMAT. W październiku wyjazd w góry, może się człowiek przy okazji grzybami nacieszy. Pozdrawiam
(0/h) Dzisiaj o 7 ruszylsimy na rozeznanie, sprawdzony co roku las, typowo podgrzybkowy. W lesie ledwo wilgotno, ostatnie opady to zdecydowanie za malo i jak po zlosci od 4 dni znowu bez kropelki deszczu: ( Nadchodzacy tydzien zapowiada sie takze bez opadow i szanse w niedalekiej przyszlosci na zbiory bliskie zeru: ( Nie znalezlismy nic. Czyzby znowu kolejna sucha jesien? a jak juz zacznie padac to bedzie za zimno:/
(1/h) "Bożka" Jak na razie ilości są "Skromne" do tego to miejsce wilgotne, tam gdzie woda z opadów nawet słabych spokojnie sobie spływała, także co mogę doradzić, szukać w miejscach wilgotnych, szczególnie w zagłębieniach terenu (Oczywiście w okolicach Brzóz!), rowach melioracyjnych, bo te akurat w takim miejscu też sobie na jutro zostawiłem. Tylko i aż tyle mogę dopisać. Dołączę jeszcze zdjęcie innego pięknego okazu... Oby było ich więcej. W osobogodzinie podaję teraz 1 - Tak aby nie zawyżać danych podanych wcześniej.
(30/h) Znaleziono sporą ilość Koźlarzy grabowych oraz kilka innych gatunków. W lesie mokro, pachnie grzybnią, małych grzybów sporo. Zaczyna się wreszcie coś dziać!: )
(0/h) Mimo obfitych opadów w poniedziałek w lesie nie jest aż tak mokro.. Liczylam że może w końcu coś się pojawi ale niestety nic, pół grzyba nie znaleźliśmy w 2 os. Szkoda że przestało padać i prognozy pokazują brak deszczu na kolejne dni: (
(0/h) Uff, w końcu spadł deszcz i niech pada dalej. Wróciła nadzieja że jeszcze w tym sezonie będą grzyby, jakiekolwiek, nie mam już specjalnych wymagań. W lesie na razie rosną tylko grzyby tremelloidalne, a z kapeluszowych twardzioszki szpilkowe.
(0/h) co prawda w lesie nie byłem ale posadziłem agrest i inne krzaki - ziemia jest wilgotna po ostatnich deszczach na głębokość kilkunastu centymetrów. Ponieważ jest dość chłodno - nie wyschnie zbyt szybko, a opady są zapowiadane - rozwój grzybni wielce prawdopodobny - w weekend ruszam do lasu - będę szukał nawet do wiosny ale muszę coś wreszcie "upolować"!