(2/h) Umiarkowanie ciepło, okresowo słonecznie, ściółka wilgotna, rośliny buchnęły po opadach, miejscami piękny "grzybowy" drzewostan i podłoże, że tylko wstępować na grzyby i wyrywać..... włosy, z rozczarowania bezgrzybiem/chociaż u mnie i z włosami nie najlepiej/. 2 nędzne koźlarze, 3 jadalne też nędzne muchomorki i garstka marnych pieniążków dębowych. Z innych darów lasu na tym terenie szczątkowe jeno poziomki i czarne jagody, W maliniakach 2 jagody na kilometr kwadratowy. Może na ryby...
(5/h) Żadnego rurkowego, ale jest trochę gołąbków modrożółtych/choc większość robaczywych/, widoczne pierwsze kurki/z czego kilkanaście o rozmiarach zdatnych do konsumpcji/, kilka muchomorów brunatnych, Widziałem też boczniaki topolowe w chaszczach osikowych i gniazdo twardziaka muszlowego. Poziomek i czarnych jagód ilości tylko takie, by nie zapomnieć ich wyglądu i smaku. Słonecznie, sucho, gorąco-w tej materii dziś niedoborów nie ma.
(1/h) Od tygodnia podłoże dostatecznie wilgotne-rozbuchały się trawy i zielska leśne, a grzybów mniej niż podczas suszy. Być może to destrukcyjne działanie na grzybnie niespotykanie tu upalnego i suchego ubiegłorocznego lata. Znaczyłoby to grzybowy dołek i w tym roku. Zobaczymy. Dziś 1 koźlak, 1 monetka korzeniasta, siedlisko pięknych 4 świeczek/muchomor brunatny=rdzawobrązowy/i mniej niż zero kurek we wszystkich znanych miejscach. I 1 jeleń na grzybobraniu.