(0/h) weekend spędzony w lesie, jak zwykle w lesie bardzo sucho, bardzo mało opadów a dużo słońca. Brak grzybów, nawet trujących. Sporo jagód oraz malin, trzeba się było przerzucić na to co można było zbierać. Na szczęście są jeszcze zapasy z tamtego roku w zamrażalniku. Więc na pocieszenie jajeczniczka na podgrzybkach z rana. Miejmy nadzieje że w najbliższych tygodniach sytuacja się poprawi. Inaczej mówiąc trzeba się modlić o deszcz.
(4/h) Krótki spacerek po lesie, przecinki co 200 m ale do mojego miejsca jeszcze nie doszli, postój w standardowym miejscu i 4 szt ceglaków zdrowych. Na grzyby jeszcze za sucho, trzeba będzie poczekać na opady
(5/h) Las mieszany - grab, brzoza, osika. Wreszcie sezon rozpoczęty, ale nic nie wskazuje na zbliżający się wysyp. Są, co prawda jakieś wykwity grzybni i nieco wilgoci, ale zapowiadane upały chyba "załatwią" sprawę: (