(20/h) Spacer po lesie zakończył się pięknym grzybobraniem. nie spodziewałam się, że w miesiącu lipcu wrócę z róznymi grzybami, a przede wszystkim z prawdziwkami. Oprócz 40 szt. pięknych grzybów prawdziwków znalażłam kozaki, podgrzybki, kanie, maślaczki i kurki. Takie bogactwo mają lasy powiatu lipskiego/ Lipsko leży na trasie z Kozienic do Sandomierza. Pozdrawiam wszystkich bardzo serdecznie.
(10/h) Grzybów prawie nie ma - suche podłoże, nawet mech. W ciągu 5 godzin spaceru: 1 kania, 5 podrzybków brunatnych, 2 podgrzybki złotawe, 4 mini kurki, 1 muchomor rdzawobrązowy /panienka/. około 40 różnych, wysuszonych gołąbków... tylko tam, gdzie utrzymało się choć odrobinę wilgoci.
(4/h) jeżdziłem tylko w sprawdzone miejsca. efekt mizerny - kilka kurek, dwa prawuski (małe ale i tak robaczywe). dla amatorów kilka muchomorów czerwieniejących (też robaczywe). ogólnie grzybów brak.
(5/h) Właśnie przed chwilą wróciłem z grzybobrania. Efektem 6 godzin chodzenia po lesie jest 29 podgrzybków i 1 prawdziwek. Można powiedzieć, że na razie grzybów nie ma i, że nie na sensu wstać o godz. 5-tej, w domu być o 15-tej dla 30 grzybów. Ponadto, las jest dość fajny, ale przypomina mi las z Sadownego Węgrowskiego, który wznosi się i opada, co bardzo wyczerpuje siły zbierającego. Drogi prowadzące przez las są piaszczyste - to jest następny mankament tego lasu. Pogoda dopisała w tym sensie, że nie padał deszcz i prawie nie świeciło słońce, ale 28 stopni w cieniu, to dla mnie zdecydowanie za dużo. Może inni będą mieli więcej szczęścia.
(7/h) coś zaczyna się pojawiać. Wejście do lasu było całkiem niezłe --> 3 prawdziwki (ale 2 robaczywe:/). Głównie kurki, zero maślaków, kanii, podgrzybków i innych