Witajcie :). Trzeci raz piszę raport, bo dwa nie chciały wejść... Jadąc z Zielonej Góry zajrzałam do kłody z
boczniakiem ostrygowatym. Trochę się spóźniłam, bo dużo było już przerośniętych kapelutków, ale i maluszki się klują. 15 min. i dno koszyka zakryte. Około 200 m dalej z ciekawości podeszłam do "berecikowej górki", tak ją nazywam. A tam niespodzianka, czekał na mnie mój ukochany
koźlarz czerwony ❤️ i
gąska liściowa. To w mieszanym lesie liściastym. A w ogródku pod tują wyrosły jakieś gąsówki, może ktoś z Was wie jakie. Jak były malutkie myślałam, że to
zasłonaki. Pogoda nie rozpieszcza, ale to dobrze,
bo zaległości domowe różne czekają. Trzymajcie się zdrowo i do "usłyszenia" (◕ᴗ◕✿).