Dziś z rana do dąbrowy, bo w ogródku jeszcze zimno grzebać. W lesie mglisto i powitały mnie salamandry, moje ulubione " Franki". Dziś żwawe i uciekające, istny wysyp, naliczyłam prawie 20 osobników.
Prawdziwki nadal som i rosnom, ale bardzo poogryzane i zajęte, choć w lesie była selekcja, to w domu odpadło 1/3 zbioru. Ale grzybobranie było bardzo przyjemne. I tak
Prawdziwki 13 szt zdrowych jak 1
rydz i 3 kaźlarze. Pozdrawiam.