Szybkie spotkanie po pracy, od razu w lesie. Kilka
kurek, na tyle mało że Skrzypcz wołał mnie jak coś znalazł 🤩 Na mojej stałej miejscówce też były, ale to akurat mnie nie dziwi 😉 Oczywiście śladowe ilości, ale czego oczekiwać w mieście w poniedziałek po pracy? 😉 Dodatkowo kilka
gołąbków i jeden prześliczny malusi usiatek, oddałam Skrzypczowi dziękując za
kurki🤩 Wiem, mało kto to rozumie, ale tak mam że
kurki uwielbiam, kropka😂