Spacer z córką przy ścieżkach. Niby mokro a prawie nie ma nawet "psich grzybów". Po 1,5 godziny przynieśliśmy do domu jedną pieczarkę polną i małego podgrzybka złotoporego. W lesie został jeden goryczak, chyba dwie gąski czerwone (nie znam poprawnej nazwy bo nie zbieram) i jakieś pojedyncze blaszkowe których nie znam i nie zbieram. Natomiast nie wiem co to za mikro żółty grzybek, którego zdjęcie dołączam.