Mrozy odpuściły, śnieg stopniał, Demon od rana zachowywał się jak cień Danuty. Zabrała go zatem na godzinny spacer po lesie. Efekt finalny to cztery maślaki zwyczajne, dwa maślaki pstre, dwa pieprzniki jadalne i jedna wodnicha późna. Około 8 centymetrowa warstwa śniegu zachowała się jak izolacja przed mrozem. Młode owocniki dobrze rokują przy obecnych plusowych temperaturach. Jutro zwiad na miejscówkach pieprznika jadalnego.