Witam :) Poleciałam dzisiaj po
żółciaka siarkowego, którego zostawiłam do podrośnięcia. Ależ pięknie się rozrósł i wyrósł, tylko natura potrafi tworzyć takie cuda :). Bez wodowania małża się obyło, bo strategia wejścia na pniak opracowana :). Dużo zostało-tam tylko w woderach można wejść, także ponawiam zaproszenie :). Rośnie i czeka na amatora. Ucha bzowe też się trafiły, ale małe i już lekko podsuszone. Innych grzybków, które zawsze cieszą oczy jak na lekarstwo, a krzaczory coraz bujniejsze, aż ciężko cokolwiek wypatrzyć. Pozdrowienia ciepłe dla Was :).