Konające twardnice i szczątki
piestrzenicy olbrzymiej, za to blaszaki coraz śmielej.
Witajcie. Trzeci dzień maja i czwarty dzień prawdziwie wiosennej pogody z pełnym słońcem i temperaturą 15+. Ponieważ pierwsze dzisiejsze miejscówki nie napawały optymizmem (konające twardnice i szczątki
piestrzenicy olbrzymiej), zaniechałem dalszej pogoni za smardzami i piestrzenicami, i to była słuszna koncepcja, o mały włos w pogoni za grzybami widmami przeoczyłbym najwspanialsze chwile i widoki majowego weekendu. I tak przemierzając na oślep bez bliżej sprecyzowanego celu i upajając się tym co w maju najlepsze prawie dałem się nabrać jednemu grzybku - pomimo, że byłoby to nielogiczne to i tak przez chwilę skoczyła adrenalinka. Pozdrawiam i do następnego weekendu (który już tuż tuż).