3 godz. w lasach liściastych z potencjałem na smardzowate - i nic. Wobec tego doniesienie bardziej florystyczno-krajobrazowe, choć jakieś grzyby też były - czarka wielkości małego paznokcia, kisielnica trzoneczkowa, błyskoporek podkorowy... No ale nie OTAKE grzyby walczyłem :). Na głównym foto aleja kasztanowców - pomnik przyrody.