Ostatnio nie mogłem pohasać po lasach z powodów obiektywnych, czyli planu treningowego opracowanego i bezdusznie narzuconego przez Kierowniczkę. Ona i tak ma mnie za nie rokującego, więc bez większych obaw urwałem się chociaż w pobliskie krzaki obadać, jakie stadium reprezentują
zimówki. Stadium jest wczesne, niewielkie, wymagające użycia lupy. Przygotuję się za tydzień, powinno być lepiej. Z ciekawszych rzeczy widziałem zad
sarny, czyli tzw. lustro. Pitła i nie zrobiłem foty.