Cześć :)
Dzisiaj miało być na dłużej i po konkretnym lesie ale przyznam się.. zaspałem na poranny busik: (
Ale nic straconego mówię i po śniadaniu wybrałem się w przydomowe krzaczory, z 10 min. spokojnym krokiem.. a tam miła niespodzianka w postaci kilku stanowisk
płomiennicy, w tym jedno bardzo obfite.
Płomiennice od malutkich po już całkiem wyrośnięte, były jeszcze czernidłaki błyszczące i inne, których nie jestem pewien (zdjęcia). W sumie spacerowałem ponad godzinkę i wziąłem jako dodatek do dzisiejszego obiadu ok. 50
płomiennic, kilka robaczywych odpadło podczas obróbki. Pozdrawiam :))