obrzeże lasu liściastego i mieszanego - płomiennica zimowa, czarka austriacka, szyszkolubka kolczasta, czernidłak pospolity... Witajcie. Po kilkunastu dniach jesiennych wietrznych mroków a więc klimatu mokro, szaro, buro i ponuro, nastała przepiękna słoneczna sobota. A co będę w domu siedział;-) Pół godziny spaceru wzdłuż lasu w pełnym słońcu wystarczyło oby napełnić wszelkie zmysły do syta. A głównymi sprawcami sycenia były młodziutkie płomienniczki, czarciątko (czy też czarkociątko?) oraz przebajeczna szyszkolubka a nad głową czar rozsiewała trzmielina tworząc niespotykane o tej porze roku różowe ściany ozdobione pomarańczowymi koralikami. CHWILO TRWAJ. Jaki to też potencjał skrywa się w naszym słoneczku aby w ciągu jednej doby odwrócić świat do góry nogami i aby z mroków przeskoczyć wprost do raju. A jutro piaski. Buziaki.