Ostatnie borowiki... w październiku 😉Jeden piękny, drugi całkiem fajny, trzeci wysuszony gigant, czwarty bez czapki a piąty taki w sam raz na halloween😉Kilka podgrzybków aksamitnych... Na podgrzyba w igły nie poszłam, wolałam poszurać po bukach. Spacer w promieniach słońca... Coś pięknego😎Zobaczymy, co przyniesie listopad... Miłego🙂